wtorek, 26 marca 2013

Rozdział 2

  -Nie wiem co ze mną z robiłaś, ale myślę o tobie od rana- dotknął mojego policzka- Myślę tylko o tym, żeby cię pocałować...- pochylił się, tak, że nasze usta dzieliło zaledwie kilka centymetrów. Nie wiedziałam co się ze mną dzieje, dlaczego go nie powstrzymuję, albo się nie odsuwam. Po prostu stałam i patrzyłam mu w oczy.  Nagle zerwał się silny wiatr, który chyba mnie otrzeźwił, bo się odsunęłam, to znaczy chciałam się osunąć, ale Malik objął mnie w żelaznym uścisku, tak, że nie mogłam się ruszyć. delkatnie musnął moje usta. A ja uderzyłam go w twarz.
  -Nigdy więcej tego nie rób.!!!!!- wydarłam się na niego. Zdenerwowana wbiegłam do środka.
  -Alex!!!!!- Olivia złapała mnie za rękę- Wszędzie cię szukałam!!!
  -Przepraszam, ale...Byłam zajęta- wybąkałam. Popatrzyła na mnie podejrzliwie.
  -Właśnie widziałam. Tańczyłaś z Zaynem i ...- spojrzała na mnie z ukosa.
  -Louisem. Przyjaciel Zayna- powiedziałam.
  -Przystojny nie uważasz?- zapytała, a nasze spojrzenia skierowały się na Tomlinsona. Pokiwałam przecząco głową.
  -Nie- ucięłam- Nie wiesz która godzina???
  -Nie, a co??- zapytała podejrzliwie.
  -Obiecałam, że  wrócę najpóźniej o pierwszej- powiedziałam, a Olivia pokiwała z niedowierzaniem głową, a sprawdziła w telefonie.
  -Dziesięć po dwunastej- oznajmiła, ale od razu zamilkła- Wszystkiego najlepszego!!!!!!
Przytuliła mnie i pocałowała w policzek.
 -dziękuję- powiedziałam. dopiero teraz zaczaiła, że mam urodziny. Powinnam się na nią fochnąć. Po chwili podszedł do mnie Damian i także złożył życzenia.
  -a to dla ciebie- powiedziała i wręczyła mi małe pudełko.
  -Wiesz, że nie lubię prezentów- powiedziałam, ale wzięłam podarunek.  Otworzyłam, a w środku był naszyjnik z wisiorkiem Best Friend Forever.
 -Dziękuję, nie musiałaś- przytuliłam ją.
 -Urodziny ma się raz  w roku- powiedziała mi do ucha.
 -A kto ma urodziny?- usłyszałam głos za sobą. Odwróciłam się Louis.
 -Alex- wskazała na mnie moja BFF.
 -W takim razie wszystkiego najlepszego!!-  powiedziała po czym mocno mnie uścisnął. 
 -Dziękuję.- odpowiedziałam.
W końcu doszła do tego, że cała sala śpiewała mi sto lat i w zasadzie każdy złożył mi życzenia. Czułam się trochę nie zręcznie, ale jakoś to przeżyłam.  Gdy dochodziła pierwsza. Wyszłam na zewnątrz i zamówiłam taksówkę.
  -Alex!!!- usłyszałam- zaczekaj!!!!
Zayn biegł  moim kierunku. Czego on ode mnie chce???? Postanowiłam go zignorować. Złapał mnie za rękę i spojrzał na mnie prosząco.
  -Wybacz mi, proszę. Nie powinienem... Żałuję...- mówił.
  -Dobra zapomnijmy o tym- powiedziałam wspaniałomyślnie i chciałam wsiąść  do taksówki, ale powiedział do kierowcy.
 -Proszę- dał mu banknot- Ja odwiozę tą panią.
Popatrzyłam na niego zła, wręcz wściekła.
  -No co???? Przecież się na mnie nie gniewasz- powiedział zadowolony.
  -Nigdzie z tobą nie jadę.- zarzekłam się. Wyjęłam telefon i chciałam zamówić następną taksówkę, ale on złapał mnie za rękę.
  -Nie daj się błagać- powiedział. Pokręciłam z niedowierzanie głową.
  -czy ty zawsze musisz stawiać na swoim????
Uśmiechnął się zadowolony i pokręcił głową. Otworzył mi drzwi do samochodu i po dziesięciu minutach byłam, a w zasadzie byliśmy pod domem.  Dopiero gdy wysiadałam zauważyłam, że dom otoczony jest taśmą. Zdezorientowana podeszłam do policjanta??? który stał przy furtce.
  -Panienka gdzie??- zastąpił mi drogę.
  -Do domu- oznajmiłam- Mieszkam tutaj.
Niechętnie  mnie przepuścił.
  -A on?- popatrzył na Zayna, który ciągle szedł za mną.
  -To mój..- zaczęłam.
  -Chłopak- dokończył za mnie Mulat. Popatrzył na mnie zła, ale policjant wpuścił go.
  -Co się stało??Dlaczego są tu policjanci??- pytałam. Nic nie odpowiedział,a  gdy weszliśmy do salonu przeżyłam szok. Na dywanie leżała mama. Z głowy sączyła się krew, nosa i brwi też. Gardło miała całe podrapanie. Podeszłam do ojca, który rozmawiał z policjantami. 
  -Co sie stało??- zapytałam.
  -Kim pani jest?- zapytał mundurowy.
  -to moja córka- tata objął mnie ramieniem- Mama nie żyje- powiedział i pobiegł na górę. Stałam tak sparaliżowana kręcąc przecząco głową.
  -Nie!! To nieprawda!! To niemożliwe!!!- podeszłam do niej i dotknęłam jej ręki- Mamo!- szepnęłam klękając przy niej- Obudź się. wróciłam z balu. Muszę ci tyle opowiedzieć- mówiła, a łzy spływały po mojej twarzy. Przytuliłam ją- Mamo!!- krzyknęłam- Nie zostawiaj nas!!!!!  Przecież miałyśmy iść dzisiaj na zakupy!!! Mamo!!!- płakałam coraz mocniej, potrząsałam nią- Mamo!!!!
Nagle ktoś złamał mnie za ramiona i podniósł.
  -Proszę ją zabrać- usłyszałam tylko.
  -Mamo!!!! Nie!!!! Nie zabierajcie jej!!!!- krzyczałam-Nie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
  -Uspokój się- ktoś szeptał mi do ucha. Wszystko będzie dobrze.
  -Chce wiedzieć mamę!!!!- mówiłam.
  -Twoja mam nie żyje- mówił, czym jeszcze bardziej mnie rozzłościł.
  -Nie!!!!!!!!!!!!
gdy znalazłam sie w moim pokoju, dopiero wtedy zauważyłam, że to Zayn. Od razu mocno mnie przytulił.
   -Bardzo mi przykro- szepnął.
   -Chciałabym zostać sama- powiedziałam chłodno. Popatrzył na mnie.
   -Jasne, gdyby coś...- zaczął.
   -Daruj sobie- przerwałam mu. Smutny wyszedł , a ja dopiero wtedy dała upust emocjom. Wzięłam wazon z kwiatami rzuciłam nim o podłogę, następnie poszły w ruch moje zdjęcia i obrazy na ścianie, poleciały tez figurki porcelanowe i takie tam różne. gdy nie miałam już nic. Oparłam sie o ścianę i zaczęłam po prostu płakać.
_______________________________________________________________________
Miało być fajnie, a wyszło jak zwykle. Ale mam nadzieję, że nie jest aż tak źle <3333

niedziela, 24 marca 2013

Rozdział 1

Gdy weszłam na sale od razu zaczęłam rozglądać się za Olivią. Niestety nigdzie jej nie widziałam, więc podeszłam do stołu z przystawkami i napiłam się szampana.
  -Oj, niegrzeczna- szepnął mi ktoś do ucha, odwróciłam się do niego. To Zayn- Wyglądasz niesamowicie- dodał po chwili.
  -Staram się się- powiedziałam i chciałam odejść, ale  zatrzymał mnie.
  -Chciałbym ci przedstawić moich przyjaciół- powiedział.
  -Po co?- zapytałam ostro.Kompletnie go nie rozumiałam. Przyczepił się jak rzep psiego ogona.
  -Zayn masz dziewczynę!- usłyszałam nagle- Pozwól, że ja zajmę się ta pięknością- powiedział do Mulata chłopak i niebieskich oczach i brązowych włosach-Jestem Louis Tomlinson- przedstawił się,a moje serce mocniej zabiło. Jejciu jaki z niego ciacho. A w tym smokingu, po prostu brak słów- Hej wszystko  w porządku?- pomachał mi ręką przed twarzą. Uśmiechnęłam się do niego nieśmiało.
  -Tak- powiedziałam- jestem Alex.
  -Miło mi cię poznać- powiedział i jak na dżentelmena przystało pocałował mnie w rękę. gdy poniósł wzrok po prostu zatonęłam w jego oczach i choć cichy głos w mojej głowie mój, a w zasadzie wrzeszczał: Przestań!!!! Ja nadal na niego patrzyłam.
  -Przepraszam- przerwał tą piękną chwilę Malik-Musimy iść -popatrzył znacząco na Louisa.
  -Zatańczymy?- zapytał mnie Tomlinson, kompletnie ignorując przyjaciela.
  -Musimy iść- powtórzył Mulat.
  -Niby gdzie?- zapytała zirytowany.
  -Do Harriet, Becky i Liama.-powiedział.
  -To twoja dziewczyna, ja nie zamierzam spędzać z nią wieczoru. A LIam mnie rozumie. Z resztą mam lepsze towarzystwo- powiedział i lekko się do mnie uśmiechnął. Wziął moją rękę i poszliśmy na parkiet- Przepraszam za tamto- wskazał na Zayna, który przyglądał się nam chwilę, ale ruszył do swojej dziewczyny.
  -Nic nie szkodzi- powiedziałam. Przez chwilę tańczyliśmy w ciszy. Louis chwilę mi się przyglądał, a po chwili zapytał:
  -Masz chłopaka?
  -Ja??- zapytałam zaskoczona- Nie.
  -Dlaczego??
  -Bo...chyba nie jestem gotowa- powiedziałam- Masz dziewczynę?
  -Nie- odpowiedział.
  -Dlaczego?- zapytałam bez jakiegokolwiek zainteresowania. ale w środku, oj nie wiem jak opisać co się działo, odkąd dotknął mojej skóry. Serce biło mi jak dzwon, a nogi miałam jak z waty
  -Bo nie spotkałem tej jedynej. Ale chyba zmienię zdanie.
  -Tak??? Dlaczego? Spotkałeś tą jedyną??? - zapytałam.
   - Spotkałem Ciebie- powiedział, a ja zaśmiałam się lekko- No co??- zapytał skrępowany- Jesteś ładna, bardzo ładna- podkreślił słowo bardzo. Zaczerwieniłam się lekko- A do tego słodka.
  -Możemy zmienić temat?- zaproponowałam- Porozmawiajmy o tobie.
  -Co chciałabyś wiedzieć?- zapytał.
Rozmawialiśmy chyba z godzinę.  Dużo się śmialiśmy. Lou jest cudowny w każdym calu.
  -Chcieliśmy prosić was o uwagę!!- powiedział ktoś do mikrofonu- Jak wszyscy wiecie wybieramy dziś miss szkoły. Ale padła także propozycja, aby wybrać jej partnera. Zostać nim może każdy chłopak zgromadzony na sali. Nawet z klas młodszych, albo że tak ich określę, dorośli mężczyźni. Ale maksymalny wiek 23 lata.
Na sali zapadła długa cisza.
  -Ogłaszam, że miss szkoły zostaje Harriet Begum!!!!- wszyscy zaczęli wiwatować- A jej osobą towarzyszącą, no nazwijmy go królem zostaje Louis Tomlinson!!! Zapraszamy do tańca!!!
Marchewkowy popatrzył zdziwiony .
  -Ja??? Przecież my się nie znosimy!!!- wykrzyknął.
  -Przykro mi. Zostałeś wybrany- odpowiedział prowadzący. Lou nie był zadowolony, był wręcz wściekły, ale ruszył na parkiet. Stałam tak chwilę kompletnie  zdziwiona i zawiedziona. Nie chodzi o to, że to ja powinnam wygrać, ale o Louisa. Wiem znamy się godzinę, ale ja czuję jakbym znała go całe życie.
  -zatańczymy?- usłyszałam Zayna.Ocknęłam się.-Obiecałaś- powiedział.
  -Ja...Nie mam ochoty- powiedziałam i chciałam go ominąć, aleon zastąpił mi drogę.
  -Dlaczego nie dasz mi szansy???-  zapytał zawiedziony.
  -Wybacz, ale nie chcę mieć z tobą nic wspólnego, a tym bardziej z twoją dziewczyną- powiedziałam.
  -Mam z nią zerwać?- zapytał.
  -Co??- zatrzymałam się gwałtownie- Powaliło cię???? Chcesz zerwać z dziewczyną, żeby przyjaźnić się ze mną???
 Pokiwał głową i spojrzał na mnie. Miał taki dziwny wyraz twarzy.
  -Dobra, ale tylko jeden taniec- powiedziałam- Ale nigdy nie mów takich bzdur. Narobisz problemów i sobie i mnie. Jasne???
 -Dziękuję- powiedział i już po chwili tańczyliśmy wśród innych par- O czym rozmawiałaś z Louise?
 -O wszystkim i o niczym- powiedziałam unikając odpowiedzi. 
 -Nie podobało mi się...-zaczął- Jak na ciebie patrzył.
Popatrzyłam na niego pytająco.
 -Co masz na myśli??- pytałam nieco zdziwiona.  Zabrzmiało to dość dziwnie.
 -W zasadzie to... Ty na niego też patrzyłaś...tak...- zaczął. Odsunęłam się od niego.
 -Przestań! To nie jest twoja sprawa!- wydarłam się na niego. Wybiegłam z sali. Potrzebowałam świeżego powietrza.  Nagle ktoś dotknął mojej ręki.
  -Przepraszam.- szepnął mi do ucha- Ja po prostu...Odwróciłam się do niego,a on zbliżyły się do mnie.
  -Nie wiem co ze mną z robiłaś, ale myślę o tobie od rana- dotknął mojego policzka- Myślę tylko o tym, żeby cię pocałować...
______________________________________________________________________
Mamy pierwszy rozdział. Starałam się jak mogłam i mam nadzieję, że nie zawiodłam??? Proszę o szczere komentarze <333

poniedziałek, 18 marca 2013

Prolog!

Jak każdego dnia po przebudzeniu ubrałam się, (a ponieważ mamy 25 marca, założyłam coś cieplejszego) zrobiłam fryzurę, zjadłam śniadanie i poszłam do szkoły.
Dziś wieczorem jest bal, na którym wybiorą Miss szkoły. Jak co roku konkurs odbędzie się pomiędzy dziewczynami z klas trzecich, czyli także z mojej. 
Przed szkołą stała telewizja, jakiś dziennikarz mówił  o bardzo ważnym wydarzeniu jakim jest bal trzecioklasistów (ważnym tylko dlatego, że bierze w nim udział Harriet- córka prezydenta Londynu). Najgorsze w tym wszystkim jest to, że ja nie mam najmniejszej ochoty tam isc, ale robię to dla Olivii, bardzo długo mnie namawiała, a ja nie umiem odmawiać. Wszyscy trąbią, że na balu zjawi się Zayn Malik (chłopak Harriet). To takie irytujące, że się tym przechwala, nie żebym jej zazdrościła w żadnym wypadku, przecież skoro on się z nią spotyka musi byc tak samo pusty jak ona. Obiecałam sobie, że pójdę na bal i będę się świetnie bawic, ale coraz mniej jestem tego pewna. Olivia przyjdzie dziś dopiero na drugą lekcje, bo poszła do kosmetyczki no wiecie mani, pedi itp. Ja nigdzie nie idę, no oprócz fryzjera, bo pomimo, że Harriet ma pewną wygraną nie oznacza, że ja nie muszę ładnie wyglądac. Może nie jestem piękna i w ogóle, ale znam swoje atuty i zamierzam je wykorzystać.
szłam tak zamyślona, gdy nagle usłyszałam piski, odwróciłam się w tym kierunku.
  -On naprawdę tu przyszedł?!??!?!- usłyszałam i uświadomiłam sobie, że to nie kto inny niż Zayn Malik.
  -Dlaczego nie pobiegłaś po autograf??? boisz się, że cie nie zauważy???- zapytałam Becky (dziewczyna Liama).
  -Chciałam tylko zobaczyć na czyj widok tak piszczą, ale widzę,m że to nikt taki- zostawiłam ją samą na korytarzu i poszłam do klasy.
Po dzwonku od razu pobiegłam do wyjścia, miałam ogromną nadzieję, że Oliwi już przyszła. Gdy ją zobaczyłam od razu do niej podbiegłam.
  -Nareszcie jesteś- przywitałam ją- Chodź- pociągnęłam ja z rękę- Musimy przygotować salę.
Gdy weszłyśmy do środka od razu wzięłam się do roboty. Było tak jeszcze kilku uczniów. Wzięłam drabinę i zaczęłam przywieszać różne ozdoby. Gdy skończyłam odniosłam ja na miejsce, następnie pozbierałam kartony i ruszyłam do wyjścia, przecież ktoś musi je wyrzucić, tylko miałam jeden problem nic nie widziałam.
Nagle poczułam, że upadam, a wszystko wylatuje mi z rąk. Nade mną znalazł się jakiś chłopak. Po chwili zrozumiałam, że to Malik.
  -Następnym razem uważaj!- wydarłam się na niego.
  -Przepraszam nie chciałem- podniósł się i podał mi rękę. Sama wstałam. Nie potrzebuję jego pomocy.- Nie zauważyłem cię- powiedział zakłopotany.
  -Tak, rzeczywiście byłam bardzo mała z tymi kartonami, nie dziwię  się, że mnie nie dostrzegłeś. 
Przewrócił oczami i pomógł mi je wszystkie pozbierać.
  -Czekaj!- zawołał, gdy ruszyłam przed siebie- Pomogę ci!- powiedział po czym wziął większość kartonów i ruszył za mną. Szłam nie odzywając się.
  -Kochanie, nie przyszliśmy tu pomagać- powiedział  nagle Harriet. Chciała wziąć kartony i dac je mnie, ale Zayn odsunął się i powiedział:
  -Może ty nie zamierzasz pomagać, ale ja tak- po czym dołączył do mnie i razem poszliśmy do woźnego.
gdy po 10 minutach wracaliśmy do domu Zayn ciągle mi się przyglądał.
  -jestem Zayn- przedstawił się, wow, on naprawdę to zrobił i nie mówiąc: "pewnie wiesz jak mam na imię".
  -Fajnie- odrzekłam bez entuzjazmu- A ja Alex.
  -Będziesz na balu?- zapytał, a ja skinęłam głową.
  -Mam nadzieję,  że zatańczymy - powiedział i zniknął za drzwiami....

Do domu wróciłam (po fryzjerze, oczywiście) o 16. Od razu pobiegłam do łazienki przyjrzeć się fryzurze, była całkiem spoko.  Zjadłam jeszcze szybko obiad i zaczęłam się ubiera. Kupiłam razem z mamą niebieską sukienkę.  Byłam nią taka zachwycona. Najlepsza, najpiękniejsza i świetnie podkreśla mój kolor oczy, wiem, że trochę się przechwalam, ale podobam się sobie w tej sukience i tyle.  No jak bal to bal.Wyglądałam naprawdę dobrze.
O 17. 00 podjechała po mnie limuzyna i ruszyłam na ten cholerny bal.






______________________________________________________________
No i mamy prolog! Mam nadzieję, że się podoba!?!?!?!
Proszę o komentarze.

piątek, 15 marca 2013

Bohaterowie :))


 Alex- (główna bohaterka) ur. 26.03. 1994. Mieszka w Londynie i chodzi do ostatniej klasy liceum. Młoda, skromna  i skryta dziewczyna.  Mieszka wraz z rodzicami w ogromnej willi. Nigdy niczego jej nie brakowało, ale pomimo kasy woda sodowa nie uderzyła jej do głowy. Jest dość popularna w szkole, ale nie lubi być w centrum uwagi. Chętnie organizuje różne imprezy czy spotkania. Zawsze można na niej polegać. Wspiera wszystkich we wszystkim. Uwielbia muzykę, bez niej nie mogła by żyć.- słucha wszystkie. Uwielbia też tańczyć, uprawia róże dziedziny sportu (bez skojarzeń ;). Każdy poniedziałek i czwartek spędza na basenie lub na siłowni. Ma dwie przyjaciółki za które oddałaby życie. Są ze sobą bardzo związane. Jest szczera do bólu co sprawia, że wiele osób jej przez to nie lubi. Jak chce to potrafi być wredna. Bardzo chciała by zamieszkać w Kanadzie, ale rodzice nie chcą jej puścić. Ma brata, trzy lata starszego, który wyjechał pięć lat temu i nie pali mu się, aby wracać, więc rodzice są przewrażliwieni na tym punkcie.  W szkole jest uważana za dokładną i spokojną, ale potrafi się zabawić. Oczywiście nie brak jej adoratorów, ale jeszcze żaden nie wzbudził jej zainteresowania. Może dlatego, że stawia zbyt wielką poprzeczkę??? A może dlatego, że nie spotkała jeszcze tego jedynego??? Ale to się wkrótce zmieni. Sami zobaczycie <333





Olivia- ur. 19.07 1994. Mieszka jak jej przyjaciółki w Londynie. Jest odpowiedzialna i zawsze uśmiechnięta. Tak samo jak Alex chodzi do ostatniej klasy liceum. Ma zamiar iść na studia dziennikarskie i mieć styczność z gwiazdami.  Jej rodzice nie są bogaci, jak Alex, ale nie może narzekać. Zawsze dostaje to czego chce. Ma chłopaka (jako jedyna wśród przyjaciółek) Damiana. Są ze sobą od dwóch lat i nie zamierzają się rozstać.  Ale mimo tego nie zaniedbuje przyjaciółek.  Lubi się dobrze ubierać ma fioła na tym punkcie i kocha zakupy. Jest wygadana i łatwo wyprowadzić ją z równowagi (szczególnie Harriet i Becky to potrafią). Bardzo często przeklina, ale stara się jak może, aby to zmienić.













Evelin- ur. 14. 05. 1993r. Mieszka w stolicy Anglii. Dużo podróżuje, ale pomimo tego studiuje, w przyszłości zamierza zostać lekarzem (chirurgiem). Uwielbia się dobrze bawić, Nigdy nie brakuje jej energii, zawsze ma świetne pomysły. Nie jest zbyt odpowiedzialna osobą, i ma skłonność do picia. Jest trochę zbuntowana, musi mieć zawsze i wszystko.  Stanowczo za dużo gada, ale jej przyjaciółkom to nie przeszkadza, przyzwyczaiły się już do tego. Często się spóźnia, ale to normalka. Nie ma chłopaka, ale zamierza to zmienić. Czuję się samotna, bardzo zależy jej, aby wreszcie spotkać miłość swojego życia





Harriet- ur. 01.01. 1994r. jest córką prezydenta Londynu. Ma wszystko czego zapragnie, co sprawia, że nie widzi nic więcej poza czubkiem własnego nosa. Uwielbia być rozpieszczana. Pewna siebie, samolubna, egoistka.  Uwielbia być w centrum uwagi. Tak naprawdę nie ma prawdziwych przyjaciół i nie wie co to prawdziwa miłość i  oddanie. Ma "uczulenie" na  Alex, a tak naprawdę zazdrości jej urody i prawdziwości. Dziewczyna Zayna Malika.











Becky- ur. 30. 11.1994 r. Mieszka w Londynie. Można powiedzieć, że jest miła, chociaż to nie do końca prawda. Tak naprawdę udaje i to nie tylko miła. Nie znosi Harriet, ale mimo tego ona uważa ją za swoją przyjaciółkę. Razem starają się na każdym kroku dopiec Alex i jej przyjaciółkom. Chodź wygląda na dość sympatyczną jest wredna i samolubna. Chociaż udaje słodką. Dziewczyna Liama Payna.






______________________________________________________________________________
Mamy bohaterów!!! To na początek, ale na razie nie spodziewajcie się zbyt wiele.Nie skończyłam jeszcze ostatniego bloga, dlatego   nie wiem kiedy będzie reszta. Mam kilka blogów, niektóre z przyjaciółkami i czasami mi się nie chce, albo nie mogę.



                                                                                             

piątek, 1 marca 2013

Heyyo

Cześć....! 
  Zapraszam Was na nowego bloga, którego założyłam z przyjaciółką.
 Oto link:
 http://duliazwiernusz.blogspot.com/
Za niedługo dodamy rozdział.
 Prosimy o komentarze.. ;D
 Pozdrawiam :*